Opakowania po farbach plakatowych to doskonałe schowki |
Też znajdujecie w pokoju, kuchni, łazience i przedpokoju małe kawałki materiałów? To może Wasze dziecko również nauczyło się używać nożyczek?:)
Ostatnio Natka polubiła różnego typu kawałki materiałów (np. filcu, lnu, a nawet zwykłej bawełny). Kawałki są małe i bardzo szybko się przemieszczają. Niekiedy podejrzewam, że wyrastają im nóżki, jak amebom. Większość trafia, oczywiście, do swoich znajomych, którzy już zadomowili się w koszu na śmieci. Ale część tych "maleństw" (1 cm x 1 cm) to towar ceniony przez me dziecię i pod żadnym pozorem nie mogę go ruszyć. Coś jednak zrobić z tymi niechcianymi okruchami musiałam.
Gdzie przechowywać małe elementy?
Pomysł pojawił się dość szybko, bo akurat Natka malowała i skończyły jej się farby. Umyłam więc puste (czy też prawie puste, bo na ściankach zazwyczaj zostaje sporo farby) opakowania po farbach plakatowych - i gotowe. Gdy tylko wyschły, pochowałam do nich pocięty wcześniej filc i inne małe kawałeczki.
Umyte opakowania po farbach plakatowych |
Schowek na kawałki filcu |
Schowek na drobne elementy |
Opakowania po farbach jako ozdoba |
Tego typu pojemniki doskonale się też sprawdzą do przechowywania:
- koralików
- małych guzików
- cekinów,
- pinesek (oczywiście, nie w pokoju małego dziecka:))
- piórek
- kamyków
- kwiatków
- itp.
Innymi słowy - wszystkich małych elementów wykorzystywanych do dekorowania lub do tworzenia np. biżuterii. Pudełeczka zajmują bardzo mało miejsca i można je opisać. A jeśli się zniszczą - to nie będzie mi szkoda. Po prostu skorzystam z innych, po nowych farbach plakatowych. Podejrzewam, że farby plakatowe będą obecne w moim życiu jeszcze przez conajmniej kilkanaście lat.
A Wy do czego wykorzystujecie te pudełeczka? Jakieś ciekawe pomysły?;)
Opakowania wyglądają bardzo ładnie i zajmują niewiele miejsca |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz