Powoli mija kolejny dzień pełen wrażeń. Biegania od jednego dzieciaczka do drugiego, robienia obiadu, prania, odbierania poczty, robienia zakupów itp. Taka nudna - wydawałoby się z zewnątrz - rzeczywistość. Zabawne - ja się wcale nie nudziłam.
Nie tylko się nie nudziłam, ale nawet trochę zmęczyłam. Głównie psychicznie. A ponieważ dzień się jeszcze nie skończył, a ja mam zaledwie kilka minut na odprężenie, muszę skorzystać z jakiejś szybkiej metody.
Wg mnie jedną z najskuteczniejszych technik relaksacyjnych jest technika Edmunda Jacobsona. Polega ona na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu mięśni poszczególnych części ciała. Jeśli chcesz skorzystać z tej metody, trzymaj się poniższych kroków:
- Połóż się wygodnie w spokojnym miejscu.
- Zamknij oczy i oddychaj spokojnie (wdychaj powietrze nosem, wydychaj ustami, licz przy tym do 10).
- Po kilku chwilach napnij mięśnie prawej nogi poniżej kolana, utrzymaj napięcie kilka sekund, a potem rozluźnij mięśnie. Przez cały czas należy koncentrować się na odczuciach towarzyszących napinaniu i rozluźnianiu mięśni.Po rozluźnieniu myśl przez chwilę, że masz lekkie i ciepłe stopy.
- Powtórz punkt 3 z udami, potem dłońmi, przedramionami, ramionami, klatką piersiową, plecami i barkami oraz mięśniami twarzy i szyi.
Na początku to ćwiczenie zajmowało mi ok. 15 minut. Teraz działam szybciej. Dzisiaj zdecydowanie powyższe ćwiczenie relaksacyjne mi się przyda: Natka zasypia od 40 min. (co chwilę wychodzi z pokoju z jakimiś nowymi wymyślonymi potrzebami), a mąż własnie dzwonił z informacją, że jednak nie będzie wcześniej niż o 23:00. O - i Kuba się budzi... no to kończę. Czas pobiegać dalej:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz