sobota, 29 października 2016

Kosz pełen jesiennych liści i inne pomysły


O tej porze roku jest ich mnóstwo. I są po prostu wszędzie. Można je zbierać, suszyć, malować, owijać sznurkiem... wszystko zależy od naszej wyobraźni. Liście - to o nich mowa.
Ostatnio podczas spaceru zebrałyśmy ich dość dużo. Część "prostuje się"  książkach (oczywiście, najpierw zostały wysuszone, żeby nie pobrudziły książki), a z części robiłyśmy dekoracje. Jedną z nich był kosz pełen liści.

Bardzo prosty kosz pełen liści


Zrobienie kosza było banalnie proste. Wystarczy narysować na kartce kosz (albo misę, albo cokolwiek, mogą to być dosłownie 2 kreski imitujące misę) - tę częścią zajęłam się ja, bo Natka nie chciała. Ok, nic na siłę. Kosz można wyciąć (część wycinała Natka, część ja), a potem w puste miejsce przyklejamy liście (liście wybierała i przyklejała Natka). Stworzyła własną kompozycję, po czym zawiesiłyśmy ją na ścianie. 





Polecam każdemu - bardzo prosta zabawa, a naprawdę dużo frajdy! 

Liście - inne pomysły


Planuję zrobić jeszcze kilka innych rzeczy. Bardzo prostych i mało czasochłonnych (dla mnie przynajmniej, mam obecnie kilka dodatkowych zajęć), a równocześnie ciekawych dla dziecka. Oto one:
  • bukiet z liści w wazonie zrobionym z zużytego opakowania (liście wkładamy np. do plasteliny lub masy solnej);
  • na kartonie rysujemy drzewo (pień i konary), po czym dziecko przykleja liście (te prawdziwe);
  • rysujemy domek i ścieżkę, a dziecko wokół przykleja (pionowo) liście (te większe to drzewka, te mniejsze krzaczki);
  • za pomocą gumy do przyklejania obrazków do ściany (można kupić za parę zł w papierniczym, dzięki takiej gumie nie zniszczymy ściany) Natka będzie po prostu poprzyczepiać liście do ściany;
  • na wysuszonych i wyprostowanych liściach można też coś narysować lub namalować farbami;
  • do niskiego podłużnego naczynia (najpr. wykorzystamy jakieś zużyte opakowanie) można włożyć odrobinę plasteliny i wbić w nią przebity wykałaczką liść - wyjdzie łódka;
  • do niskiego naczynia można wsypać trochę ziemi i zrobić "kwiaty doniczkowe z liści";
  • ... jeszcze myślę.


Niezależnie jednak od tego, co będziemy robić, będę się starała wykorzystywać te materiały, które mam w domu z "odzysku" (np. kubeczek po jogurcie, który zazwyczaj się wyrzuca, można wykorzystać jako doniczkę, tylko trzeba sprawdzić, czy brzegi nie są ostre). Jeśli za miesiąc trzeba będzie "posprzątać", to z czystym sumieniem wyrzucę część "zużytych" dekoracji:)

A Wy jak wykorzystujecie liście?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz