Ostatnio podczas spaceru zebrałyśmy ich dość dużo. Część "prostuje się" książkach (oczywiście, najpierw zostały wysuszone, żeby nie pobrudziły książki), a z części robiłyśmy dekoracje. Jedną z nich był kosz pełen liści.
Bardzo prosty kosz pełen liści
Zrobienie kosza było banalnie proste. Wystarczy narysować na kartce kosz (albo misę, albo cokolwiek, mogą to być dosłownie 2 kreski imitujące misę) - tę częścią zajęłam się ja, bo Natka nie chciała. Ok, nic na siłę. Kosz można wyciąć (część wycinała Natka, część ja), a potem w puste miejsce przyklejamy liście (liście wybierała i przyklejała Natka). Stworzyła własną kompozycję, po czym zawiesiłyśmy ją na ścianie.
Polecam każdemu - bardzo prosta zabawa, a naprawdę dużo frajdy!
Liście - inne pomysły
Planuję zrobić jeszcze kilka innych rzeczy. Bardzo prostych i mało czasochłonnych (dla mnie przynajmniej, mam obecnie kilka dodatkowych zajęć), a równocześnie ciekawych dla dziecka. Oto one:
- bukiet z liści w wazonie zrobionym z zużytego opakowania (liście wkładamy np. do plasteliny lub masy solnej);
- na kartonie rysujemy drzewo (pień i konary), po czym dziecko przykleja liście (te prawdziwe);
- rysujemy domek i ścieżkę, a dziecko wokół przykleja (pionowo) liście (te większe to drzewka, te mniejsze krzaczki);
- za pomocą gumy do przyklejania obrazków do ściany (można kupić za parę zł w papierniczym, dzięki takiej gumie nie zniszczymy ściany) Natka będzie po prostu poprzyczepiać liście do ściany;
- na wysuszonych i wyprostowanych liściach można też coś narysować lub namalować farbami;
- do niskiego podłużnego naczynia (najpr. wykorzystamy jakieś zużyte opakowanie) można włożyć odrobinę plasteliny i wbić w nią przebity wykałaczką liść - wyjdzie łódka;
- do niskiego naczynia można wsypać trochę ziemi i zrobić "kwiaty doniczkowe z liści";
- ... jeszcze myślę.
Niezależnie jednak od tego, co będziemy robić, będę się starała wykorzystywać te materiały, które mam w domu z "odzysku" (np. kubeczek po jogurcie, który zazwyczaj się wyrzuca, można wykorzystać jako doniczkę, tylko trzeba sprawdzić, czy brzegi nie są ostre). Jeśli za miesiąc trzeba będzie "posprzątać", to z czystym sumieniem wyrzucę część "zużytych" dekoracji:)
A Wy jak wykorzystujecie liście?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz